piątek, 23 grudnia 2016

Życzenia ...

Serdecznych Świąt
otulonych spokojem i rodzinnym ciepłem
a na Nowy Rok dużo optymizmu
oraz energii do realizacji nowych pomysłów
Wam i Sobie życzę.

 

piątek, 16 grudnia 2016

I jeszcze drobne zakupy... :)

Jak wiecie koralikowanie bardzo mnie wciągnęło :). Zastanawiałam się czy pokazać Wam dzisiaj co zdziałałam w ostatnim czasie z tych właśnie wspomnianych koralików, ale muszę dokończyć jeszcze 1 kolczyk i poprosić męża o zrobienie zdjęć. Postanowiłam przyłożyć się bardziej do pokazywanych prac i z odsieczą przyszedł mąż, bo ja z aparatem się nie lubię i już. Choćby błagał na kolanach (aparat oczywiście) to nie i koniec ;)

Ostatnie zakupy przeze mnie poczynione to ekoskórka w 3 kolorach do wykańczania koralikowych projektów :


Bardzo fajny filc do wyszywania, widać, że kawałek już został przeze mnie ucięty, bo nie mogłam się doczekać i na nim powstał lawendowy wisior :

Mata do beadingu jest absolutną koniecznością, tania, bardzo miła w dotyku, a do tego nic z niej nie ucieka, tutaj już z zaokrąglonymi końcami, żeby nitka nie zahaczała :


I KORALIKI :) ale tym razem inne kształty :

 
Zakupy bardzo udane, tak na prawdę brakuje mi jeszcze trochę kaboszonów, aby z pełną parą zacząć to co mam w głowie, ale jak na razie budżet wyczerpany, a ja się rozglądam jeszcze co by mi się konkretnie przydało. Ale nie ma to tamto, działam prężnie z koralikami i ćwiczę :)

Następne posty będą robótkowe :)

Dziękuję za wszystkie odwiedziny i wspaniałe słowa wsparcia, cieszę się ogromnie, że podoba Wam się co pokazuję. Wpadajcie, komentujcie nadal, bo to dla mnie mega wyzwanie zaczynać nowe techniki :)






czwartek, 8 grudnia 2016

Puchaty kotek... :)

Zakładając bloga, miałam przeświadczenie, że zmobilizuje mnie on do poznawania nowych technik - dlatego też jego nazwa to Lawendowa Kraina Robótek.
Robótek, a nie tylko Haftu krzyżykowego :).
Jednak życie zweryfikowało moje plany i przez długi czas nie pojawiało się na moim blogu nic oprócz haftów. Wyjazd do Ustronia niesamowicie mnie zmobilizował i dał ogromnego kopa do działania na innych polach. Czyli jednym słowem, spełniam swoje marzenia ;)

Dziś mogę pochwalić się skończonym haftem Latch Hook, czyli puchatym kotkiem. Czeka on jeszcze na koleżankę truskawkę aby wspólnie zamieszkać u moich dzieciaków w pokoju pod postacią poduszek :)
Góra nie zmieściła się na zdjęcie więc musiała zostać trochę podwinięta :)

I tył :)


Bardzo podoba mi się taka postać haftu, dlatego już niebawem zabieram się za truskaweczkę. Dalsze plany z tego haftu, to zakup dywaniku, ale to już przyjemność na nowy rok :).
Najpierw jednak muszę troszkę nadgonić moje wróżki i mam parę koralikowych pomysłów... ;)

Cieszę się, że podobał Wam się opis Zjazdu i Warsztatów. 
Dostaję od Was mnóstwo zapytań, za które dziękuję. 
Tak na prawdę, jeżeli macie taką możliwość to ja gorąco zachęcam do wzięcia udziału, może za parę lat będzie to ogólnopolska a nawet międzynarodowa impreza :). Klimat i wszystko wokół jest przepełnione mega pozytywną i twórczą atmosferą. Ja już mam zarezerwowany pobyt na następny Zjazd :), który ma się odbyć 12-15 października 2017 roku. Po więcej informacji zaglądajcie na stronę na Facebooku.